Out Of Control – „NOBODY but NOBODY out there is doing stuff like Les Friction is doing. Nobody dares!!!”

Cześć!

Już niedługo zaczyna się Amerykańska część trasy HIM – może znacie kogoś za Wielką Wodą kto się wybiera? 😀 Albo sami tam mieszkacie? Jeśli tak, dajcie znać i podzielcie się wrażeniami z pierwszych koncertów po przerwie z trasy pożegnalnej 🙂

Przypominam także tym co mają Fejsiki :P, że możecie dołączyć do naszego wydarzenia na FB o tutaj:

PoValonki – koncert HIM Warszawa 2017

Wiecie jak jest, w grupie siła 😀

——————————————————————————————————————

A zanim nastąpi początek końca i HIM zacznie w końcu ostatnie koncerty, zróbmy sobie przerywnik muzyczny XD

„NOBODY but NOBODY out there is doing stuff like Les Friction is doing. Nobody dares!!!” – Brian May, Queen.

Powyższy tekst można przeczytać wchodząc na stronę internetową Les Friction i w sumie nic w tym dziwnego, bo chyba nie można było wymarzyć sobie lepszej „reklamy” niż pochwała samego Briana, gitarzysty legendarnej grupy Queen.

Prawdę mówiąc nie byłem zdziwiony, gdy dowiedziałem się, że to właśnie gitarzysta Queen tak im „słodzi”, gdyż w ich muzyce można usłyszeć inspirację Freddym i spółką.

Les Friction to niezależna grupa muzyczna założona w Los Angeles. W jej skład wchodzą: Helmut Vonlichten (podobno tak naprawdę nazywa się Jeffrey Pfeifer), Nihl Finch (Christopher Jay Frankfort) oraz wokalista o pseudonimie Paint.

Helmut Vonlichten swoją przygodę muzyczną zaczynał w 2000 roku, w projekcie o nazwie E.S. Posthumus, który założył wraz ze swoim bratem Franzem. Projekt ten zakończył jednak swoją działalność w 2010 roku gdy zmarł brat Helmuta. Jako ciekawostkę dodam, że Helmut ukończył studia archeologiczne na Uniwersytecie Kalifornijskim.

Nihl Finch jest amerykańskim kompozytorem oraz producentem muzycznym. Urodził się 13 grudnia 1970 roku.
W 1996 roku zdobył nagrodę „Daytime Emmy” za muzyczny wkład do „Guiding Light”.

Niestety historia artysty o pseudonimie Paint jest mi zupełnie nieznana.

Wracając do Les Friction – zespół powstał w listopadzie 2011 roku a już w styczniu 2012 roku wydał debiutancki album o nazwie „Les Friction”. Grupa ma na swoim koncie dwa albumy studyjne.

Rodzaj muzyki, który grają to: Epic Music, Orchestral, Symphonic Rock, Modern Classical, Alternative Rock, Industrial Rock, Rock Opera. Wszystkie utwory komponuje Helmut wraz z Nihlem.

Albumy:

„Les Friction” – 2012

Les Friction” był promowany przez trzy single ale tylko do jednego powstał teledysk i to dopiero po dwóch latach:

 

 

„Torture” – pierwszy singiel:

„Louder than Words” – drugi singiel:

„Here Comes the Reign” – trzeci singiel:

Fragmenty utworu „Louder than Words” można było usłyszeć w trailerach do filmów „Harry Potter and the Deathly Hallows – Part 2” oraz „Oz the Great and Powerful”.

 

„Dark Matter” 2017

Album „Dark Matter” nie doczekał się jeszcze żadnego singla choć znajdują się na nim dwa utwory, które tak naprawdę krążą po sieci od kilku lat gdyż pierwotnie miały być chyba tylko pojedynczymi utworami ale w końcu i one trafiły na album.

 

 

 

„Who Will Save You Now” – singiel/nie singiel:

„Firewall” – singiel/nie singiel”

 

Jeszcze kilka utworów dla lepszego zapoznania się z twórczością tej grupy:

Tekst: LimaK

Take Care Sweethearts And Have A Nice Day!

9 thoughts on “Out Of Control – „NOBODY but NOBODY out there is doing stuff like Les Friction is doing. Nobody dares!!!”

  1. Na spokojnie przesłuchałam i … wokal kojarzy mi się z Muse (tak,tak, wiem 😛 ), a muzyczny klimat z Hansem Zimmerem. Chociaż całkiem miło wyróżnia się na tle tysiąca-podobnych-do-siebie muzyków i utworów 🙂 Wyznam szczerze,że to nie moje klimaty,ale muzyka jest na dobrym poziomie 🙂 Nie ukrywam,że chętnie obejrzałabym film z ich muzyką w tle – widzę tutaj gatunki filmowe,wręcz idealnie współgrające z tą muzyką: historyczny (kostiumowy) lub fantasy. Albo może i dobry horror w osadzony w gotyku lub renesansie 😉 Tak, z pewnością. Dla mnie ich muzyka nie nadaje się do słuchania sama sobie,ale w połączeniu z dobrym filmem już jak najbardziej 🙂

  2. I po diabła ja tu przyszłam i kliknęłam… LimaK, nie rób mi takich rzeczy (czyli rób ;P). Na razie puściłam kilka kawałków, ale wydaje się, że mają wiele rzeczy, które lubię… I coś czuję, że jak pójdą na słuchawki, to skończy się kolejną pozycją w ulubionych. Zamelduję się, kiedy zapoznam się dokładnie 🙂

  3. Mnie się podoba – ma mroczny klimat, wyczuwalny czasem tragizm i taka bezradna beznadziejność, upadek nadziei. To właśnie sprawia, że zaraz zasiadam i słucham ale już wiem też, że pewnie wezmę ich ze sobą do NY, bo to złudzenie filmowego soundtracku stwarza mi wizję do drugiej części „mojego dzieła” 😀 W związku z tym łatwo mi wyobrazić sobie pojedyncze sceny, które pozostaje opisać – ot, taka stymulacja muzyczna, którą zawsze stosuję jak piszę. Poza tym, uwielbiam muzykę fantasy, filmową i dark 😀 Cóż więcej tu napisać mogę ehhehe

  4. @liv
    Wiem, że porównanie jakiegoś zespołu do Muse nie jest żadną ujmą 😉
    Ja jednak nie widzę tutaj podobieństwa i tyle 😛

    @Mel
    Cieszę się, że mogę Cię zaskakiwać w pozytywny sposób 😉
    Mam nadzieję, że jeszcze Cię kiedyś zaskoczę 😀

    @catherine
    Nie ma to jak klimat! 😉

Dodaj komentarz